Friday, November 27, 2009

WSC - day 2
















wstałem o 7:00 wyspany lecz trochę obolały po wczorajszym dniu spędzonym na siedzeniu przy stole a późneijk przy laptopie. O 7:30 wyszedłem na mój pierwszy spacer na zewnątrz hotelu. Mimo wczesnej pory jest już gorąco i parno. Teraz szybko pod prysznic, bo o 9:00 ciężka przeprawa z Nigeryjczykiem...
Moje wyniki mozna śledzić na żywo na stronie http://live.wscgames.com/2009/player/1/081.html

Good luck to me :)

No to jazda...

9
Ayorinde Saidu (2003) z Nigerii
przegrana 374:417 (-43)
po dwóch ładnych ósemkach (rE(T)ICULE (62) i ADO(R)ABLE (62), prowadzeniu 183:118 i UNSMOTE na stojaku zagrałem *TEM(E)NOUS, które spadło z planszy (pomyliłem z TEMEROUS), a na jego miejsce Nigeryjczyk położył sTON(E)RAG. Walczyłem dalej wykładając w przedostatnim ruchu trzeciego scrabbla ESLOINS, a z woreczka wyciągnąłem DRFTQ. Oczywiście nie było już gdzie zagrać Q. Ta gra była do wygrania - wystarczyło położyć UNSMOTE, a nie kombinować z ósemką. GRR!

10
Waseem Khatri (1694) z Pakistanu
przegrana 321:553 (-232)
no dobra, w każdym turnieju zdarza się taka gra, Pakistańczyk zjadł mnie na śniadanie kładąc NAIADES (73), THORNI(L)y (79), URBAN(I)TE (82) oraz wystawiając sobie perfidnie GEE na GEEZ/ZIT za 66, którego i tak nie miałem jak zablokować. Jakby tego było mało w ostatnim ruchu wyłożył UNIFIES (76) i było po mnie. Rozmiary porażki byłyby mniejsze gdybym wyłożył proste TEENERS, RETENES lub ENTREES (do wyboru) - niestety zwatpiłem czy jest wyraz UTS (shame on me!)

11
Dielle Saldanha (1832) z Kanady
przegrana 309:417 (-108)
sympatyczna młoda studentka z uśmiechem na ustach pokonała mnie w najsłabszej z moich gier. Położyła mi TABANID (70), którego nie znałem, URANITE(S) za 74 i jedną lipną czwórkę *PAIX - ach ten kobiecy czar - nawet nie ośmieliłem się sprawdzić podejrzewając, że jest coś nie tak. Za to nie znała mojego SINUOSE (70), ciekawe...

12
Suanne Ong (2007) z Malezji
przegrana 398:512 (-114)
gdy zobaczyłem, z kim mam grać w 12-tej rundzie, to aż się zdenerwowałem. No bo jak to możliwe, że mając bilans 3-8 i różnicę małych punktów -800 w dwunastej rundzie trafia się na najlepszą kobietę ostatnich mistrzostw świata? No i czemu to ona dostała dwa blanki? Wyłożyła REL(I)EvER (66), JEmADAR (101), NONMEAT (75) oraz FIZ (58). Ja odpowiedziałem ENT(R)AILS (70), EROTISE (73) oraz QAID (58). Pod koniec gry gdy przegrywałem ok. 140 puktami Suanne wyłożyła TOPLINE przedłużając BAY z przodu literką E tworząc EBAY :) Bez namysłu sprawdziłem, a przeciwniczka zdziwiona musiała go zdjąć z planszy. Po grze pokazała mi na swoim palmtopie, że dopuszczalny jest wyraz EBAYING (sprzedawanie na ebay'u) - tyle na temat logiki słowników ;)

13
Rodney Judd (1787) z Pakistanu
przegrana 336:400
Pierwsza gra w której miałem dwa blanki - drugi doszedł do pierwszego na 2 ruchy przed końcem. Plansza była zamknięta i nie widziałem możliwości skończenia scrabblem. Zyzzyva (program do anagrmowania) powiedziała, że miałem jedną możliwość wygrania - grając (AL)MSGivER od AL - za trudne dla mnie. Gra była wyrównana, gdy spróbowałem otworzyć planszę grając DUP przeciwnik wyjechał mi z idealnie wpasowanym FORBODE / DUPE. Ehhhh, 5 gra z rzędu w plecy. Zaraz gram z jednym z najsłabszych zawodników turnieju - jak to też przegram... lepiej nie mysleć...

14
Anthony Gomes (1313) z Kataru
przegrana 370:436
dobra, to już nie jest zabawne. Przegrałem z ostatnim zawodnikiem na liście. Jeszcze 6 przegranych w następnych 10 grach i zostanę oficjalnie najsłabszym reprezentantem Polski na mistrzostwach świata w historii :/
Wierzę jeszcze, że passa się obróci i jak literki zaczną przychodzić, to już nie przestaną :) Nadzieja na drugie miejsce dla Polski na następnych mistrzostwach świata rozwiewa się jak... ehh nie mam siły na porównania...

15
Cecil Fernandes (1544) z Omanu
wygrana 373:362 (+11)
narzeszcie :) QUIMS(52), DE(I)SHEAL (61), BEASTIE(73), GAZE(44) wystarczyły, by wygrać. Wyrównany wynik jest mylący, gra była pod kontrolą przez większość czasu. W końcówce zwątpiłem nawet, czy jest słowo WYN - wyglądało dziwnie, nie zagrałem i na koniec straciłem kilka punktów.

16
Ralph Lobo (1868!!!) ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich
wygrana 459:357 (+102)
ta gra będzie dla mnie przykładem, jakie cuda potrafi zdziałać psychika ;) Zaczynając grę z Ralphem wydawało mi się, że to średni zawodnik. To, że ma taki wysoki ranking dowiedziałem się przed chwilą pisząc tego bloga :) Poza psychiką wreszcie zadziałał worek - pierwszy ruch NAIVETE (70), w drugim ruchu na stojaku HEADIER, z którego wykombinowalem DEA(T)HIER (74) i po dwóch ruchach byłem 96 do przodu. Jakby tego było mało zaraz wylosowałem ANKLET i blanka. Po wyrzuceniu K i E w nastepnym ruchu zagralem DAN(E)gELT (59) zamykając dużą część planszy. W końcówce skupiłem się na zamykaniu planszy i pilnowaniu wykreślanki. Sukces!


Po 16 grach:
bilans gier 5-11
różnica małych punktów: -931
blanków: 13/32
S'ów: 38/64

Kolejny ciężki dzień za mną, mimo wyspania i lepszego nastawienia literki nadal odmawiały współpracy. Tak samo jak wczoraj udało mi się zakończyć dzień wysokim C pokonując zwodnika o rankingu 1800+.

7 comments:

alkamid said...

Walcz, bo w Polsce masz duże grono kibiców - nawet na stronie PFS masz swoją podstronę! Ja wiem że tam nie ma słabych graczy, ale i tak jakoś pechowo Cię rozstawia. Może teraz zbijesz kilku leszczy ;-)

alkamid said...

Bartek, jakim słownikiem gracie? CSW?

Anonymous said...

Walcz, walcz, trzymamy za Ciebie kciuki! :)

alkamid said...

No, passa przerwana. Teraz niech trwa odwrotna seria!

Anonymous said...

Ufff! Nareszcie pokonałeś kolorowych.
Tak trzymaj !! :-)

Mama

Bartek said...

Alkamid: słownik to CSW używany na turniejach międzynarodowych

Unknown said...

Właśnie Grzegorz Miecugow mówił o Tobie w Szkle Kontaktowym, czyta Twojego bloga i Cię podziwia:)
Trzymaj się!
sirenka